Idzie jesień. Podwójnie cieszę się z tego faktu. Po pierwsze w nadmiarze pojawiają sie moje ukochane śliwki, dynie, marchewki i orzechy, a i jabłka smakują jakoś inaczej. Po drugie w mojej kuchni robi się coraz chłodniej więc jestem w stanie znieść włączony piekarnik bez ugotowania przy tym samej siebie. Skoro więc zmoblizilowałam się w końcu do pracy, postanowiłam zacząć od prostego przepisu na pyszne muffinki. Ich plusem jest to, że zawsze się udają, są smaczne i można się nimi podzielić. Ciężko powiedzieć, czy robi się je łatwo. Wystarczy po prostu chcieć. Proporcje podane na 15 muffinek
Składniki
200 g masła
1 szklanka cukru
1 szklanka mąki pszennej
1 łyżeczka proszku do pieczenia
4 jajka
0,5 szklanki siekanych orzechów
Piekarnik rozgrzewamy do 180 stopni
Masło topimy i delikatnie studzimy. Oddzielamy żółtka od białek. Na początku ubijamy białka na sztywną pianę wraz z połową cukru. Drugą połowę ucieramy z żółtkami. Kiedy masa stanie się puszysta a cukier będzie bardzo dobrze roztarty, dolewamy ostudzone masło i dodajemy powoli przesianą mąkę z proszkiem do pieczenia. Delikatnie mieszając dodajemy ubitą z białek pianę.
Gotowe ciasto nakładamy do muffinowych kokilek i posypujemy orzechami. zZapiekamy przez około 25-30 min (do suchego patyka)
Smacznego!